KRS: 0000261716
Prosimy o wsparcie
Bank Santander konto nr
38 1090 1362 0000 0001 4711 5227
KRS: 0000261716
Prosimy o wsparcie
Bank Santander konto nr
38 1090 1362 0000 0001 4711 5227
Wyjątkowy obywatel Legnicy szuka domku z ogródkiem i miłymi ludźmi
Oto historia Kicaja opowiedziana przez wolontariuszkę Fundacji “Mrunio”, Arletę z Legnicy:
“Kicaj pomieszkiwał na osiedlu Kopernika w Legnicy. Od 3-4 lat był widziany w takim stanie czyli bez części łapki. Trudno dokładnie określić co mu się przytrafiło, ale podejrzewam że doznał wypadku, na co może wskazywać nie tylko brak nogi ale i sposób w jaki się porusza. Ciężko ocenić jego wiek ale przypuszczalnie ma ok 7 lat”.
Arleta złapała kota i zawiozła do weterynarza. Okazało się, że Kicaj ma koci katar więc dostał serię antybiotyków i po tygodniu czuł się już dobrze.
“Jeśli chodzi o nóżkę to radzi sobie z nią bardzo dobrze, na krótkich dystansach opiera się o nią, doskonale równiez skacze, co zaprezentował skaczac po oknach w lecznicy.. Nóżka jest całkowicie porośnięta sierścią co oznacza, że kontuzja jest stara; nie dochodzi tam do żadnych otarć w wyniku chodzenia, to aż dziwne, że tak pieknie mu się to zagoiło”.
Arleta trzymała Kicaja w klatce w czasie leczenia i doszła do wniosku, że kocurek bardzo źle się czuje w niewoli.
“Jest na prawdę bardzo nieufny, myślę że przeżywa prawdziwa traume w tej klatce (do tej pory nie je w mojej obecności. Jak ostatnio “przyłapałam” go przy misce, zamarł w bezruchu i siedział nad nią dopóki byłam obok.
Jego atutem jest to, że nie jest agresywny. Jest jednak bardzo nieufny w stosunku do człowieka. Siedzi skulony w bezruchu i spogląda czujnie, czasem zdarza mu się prychnąć ale nie atakuje.
Potrzeba mu trochę czasu aby przyzwyczaił się do człowieka. Powinien pobyć przez jakiś czas w domu, w rodzinie. Potem jednak potrzebowałby swobody wychodzenia do ogródka bo jest przyzwyczajony do wolności.
Kicjajek ma marne szanse na adopcje, bo ciężki z niego przypadek ale mam nadzieje że mimo wszystko jednak ktoś się na nim ulituje...”
Potrzebujemy pomocy w znalezieniu ludzi, którzy udzielą Kicajkowi humanitarnego azylu aby po latach tułaczki, głodu i strachu mógł dożyć spokojnej starości.
Od czasu gdy daliśmy wsparcie Anecie w ratowaniu Kicaja, minęło już wiele czasu.
Nadal jednak o nim myślę i z pewnością spytam Arletę czy ma jakieś wieści o Kicaju.